To pierwszy materiał z nowego cyklu “Polska nas rusza”, w którym opisywać będziemy miejsca mniej lub bardziej znane w kraju. Zarówno na krótkie wypady, jak i dłuższe wędrówki. Jeśli macie swoje ukochane miejsca, napiszcie do nas! Zapraszamy do kontaktu.[/symple_box]
To jest piękne – mówi mój brat Aleksander, gdy jedziemy pociągiem przez Indie. Dodajmy, że już szóstą godzinę. Dupa nam cierpnie, pachy śmierdzą. Ale rzeczywiście, jest pięknie.
Ania mówi o sobie, że jest uzależniona od podróżowania. Podróże w bardzo pozytywny sposób zmieniły moje życie i mam ochotę zarazić tą pasją jak największą ilość osób – dodaje. Na co dzień pracuje w biurze podróży. Dzięki pracy w turystyce ma możliwość częstych wyjazdów ...
Jeździ sobie człowiek i jeździ, odwiedza kraje na końcu świata i żywi się w budach, barach, restauracjach. Nie wiem jak Wy, ale ja mam swoją listę najlepszych knajp, które odwiedzam za każdym razem, gdy znajduję się w danym miejscu po raz drugi. ...
Miłości nie ma, jest alarm do żagli… Serce z takim napisem znalazł bosman przy zdawaniu kajut ostatniego dnia rejsu Ósmej Niebieskiej Szkoły przez Atlantyk.
Mieliśmy pożar na pokładzie. Wszystko zaczęło się od saizingu. To taki niewielki kawałek grubszego sznurka, którym wiąże się między innymi żagle rejowe. Właśnie byłem na noku fok brama i walczyłem o życie.
…a marynarze schodzą na psy. Nie o tym jednak będzie, jak ląd wpływa na żeglarskie życie, a raczej o tym, co w takim porcie odkryć można i kogo spotkać. I parę atlantyckich przygód.
Nauczyć się wszystkich lin na pokładzie to jedno, drugie to wiedzieć do czego służą. W końcu załogant zaczyna rozumieć funkcjonowanie żaglowca i to jest ten moment, w którym czuje pokład. Najważniejsze jest jednak by… Przełamał się.
Zmarły niedawno Terry Pratchett mawiał: kiedyś pracowałem w elektrowni atomowej – gdybym opisał to, co tam widziałem, nikt by mi nie uwierzył. Z Białorusią jest podobnie. Czasem sam nie wierzę we wszystko, co tam widziałem.
Po prawie dwugodzinnym oczekiwaniu w środku nocy na mało atrakcyjnej stacji Warszawa Zachodnia, pociąg do Przemyśla jawił się nam jak obietnica błogiego snu. Po otwarciu drzwi przedziału i szybkim zlustrowaniu sytuacji, dopadło mnie słuszne przeczucie, że przytomność we Lwowie będzie musiała przywrócić mi ...
Filip jest moim ulubionym stworzeniem na Karaibach. To stary żółw, który lubił żerować przy jednej z kei na Dominice. Niestety nie przypłynął tym razem na żerowisko. Tak czasami jest z przyjaciółmi.
Ogłuszający łomot bębnów. Kiedy go słyszysz, ujmując rzecz słowami księdza Natanka – “wiedz, że coś się dzieje”. To ta nawałnica dźwięków, nieprzystająca kompletnie do raczej cichego i sennego Krabi, sprawiła, że zobaczyłem jedno z najbardziej fascynujących widowisk w tej części Azji.